Strony

sobota, 31 sierpnia 2013

DŻEM Z MIRABELEK

Przetworów ciąg dalszy. Tym razem słodki dżem z mirabelek. Oczywiście, nie obeszło się bez dodania jednej z moich ulubionych przypraw - cynamonu:) Ale tym sposobem mam dżem nie tylko do naleśników, ale także do przełożenia świątecznego piernika i bożonarodzeniowych ciastek - z tzw. "dziurką":)


Mirabelkowe zbiory


SKŁADNIKI:
3 kg lub nieco ponad mirabelek
2 szklanki cukru
3 łyżeczki cynamonu

WYKONANIE:
Mirabelki wypestkować, wrzucić do dużego garnka i gotować do 30 minut, aż owoce się rozpadną. Kolejna czynność jest dla tych z Was, którzy lubią dżemy czyste, bez skórek: po tych 30 lub nawet więcej minutach przetrzyjcie ciepłe owoce przez drobne sitko (ja robiłam to drewnianą pałką), by uzyskać klarowny wywar:) Ja lubię dżemy z niezbyt dużą ilością skórek z owoców, dlatego część resztek po mirabelkach, które zostały na sicie, wrzuciłam do garnka, a z części zrezygnowałam;) Do tak przygotowanych owoców wsypujemy cukier - dałam 2 szklanki i dżem jest dość słodki, więc jeśli lubicie bardziej kwaskowe przetwory, spróbujcie wcześniej, czy aby taki poziom słodkości Wam odpowiada. Zawsze można dodać jeszcze trochę cukru, gorzej w przypadku odwrotnej sytuacji;) I tak posłodzone mirabelki gotujemy na małym palniku godzinę. Pamiętajcie, by co jakiś czas mieszać dżem, gdyż od spodu lubi on nieco przywierać do garnka. Przed końcem smażenia (gotowania), dodajemy cynamon i wszystko mieszamy. Tak przygotowany dżem przekładamy do wyparzonych i osuszonych słoików, które pasteryzujemy 15 minut. I gotowe!
Z podanej porcji owoców zrobiłam 5 większych słoików dżemu i jeszcze trochę zostało na spróbowanie:)

Mirabelki już w płynnej postaci:)


A tu zamknięte w słoikach - smacznego!


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

GALARETKA Z OGRODOWYCH JEŻYN (OSTRĘŻNIC)

Dziś czas na przetwory.
Od jakiegoś czasu mam w ogródku ogrodową, czyli bezkolcową odmianę jeżyn. Dotychczas nie były one poważnie przetwarzane, gdyż w odróżnieniu od jeżyn leśnych są niezwykle kwaśne. Ale w tym roku, po specjalistycznym przycięciu, owoce obrodziły, że hoho!!! No i aż żal by było, gdyby poszły na zmarnowanie. I tak znalazłam przepyszny blog mojetworyprzetwory.blogspot.com, a na nim przepis na galaretkę z jeżyn. Od razu mi przypadł do gustu z racji dość sporej ilości cukru, dzięki której można złagodzić kwaśność owoców. No i jeszcze dodatek cynamonu, jednej z moich ulubionych przypraw, postawił kropkę nad "i":) Nie użyłam jednak, jak w oryginalnym przepisie, wytrawnego różowego wina, bo go po prostu nie miałam:) W zamian wlałam nieco wody, dosłownie na dno szklanki, ale galaretka i tak jest przepyszna. A kolory podczas jej przygotowywania są po prostu bajeczne!


SKŁADNIKI (na 3 mniejsze słoiczki):
60 dkg jeżyn (tyle udało mi się zebrać za jednym posiedzeniem:))
odrobina wody (1/5 szklanki)
1/2 łyżeczki cynamonu
sok i skórka z połowy, ewentualnie całej cytryny, jeśli jest mała
cukier - na szklankę owoców 200 g cukru (można dać nieco mniej, jeśli ktoś woli bardziej kwaśne przetwory)

WYKONANIE:
Owoce myjemy i nieco odsączamy. Dodajemy do nich cynamon, skórkę i sok z cytryny oraz podlewamy je wodą. Wszystko gotujemy na małym ogniu około 20 minut. Po tym czasie dokładnie przeciskamy owoce przez sitko (ja robiłam to za pomocą drewnianej pałki). Odmierzamy ilość wyciśniętego soku i wsypujemy do niego cukier (na 1 szklankę soku 200 g cukru) - z 60 dkg owoców wyszły mi prawie 2 szklanki soku. Całość gotujemy jeszcze 15 minut, co jakiś czas mieszając. Po tym czasie przelewamy galaretkę do czystych, wyparzonych i osuszonych słoiczków, które dla pewności pasteryzujemy jeszcze przez 15 minut. Po pasteryzacji wyciągamy słoiczki z wody, studzimy i chowamy w spiżarni:)  

A oto kilka zdjęć z produkcji i prawdziwa feeria barw:)


Jeżyny w otoczeniu cynamonu i skórki z cytryny



Lśniący burgund:)



A to już sok z przeciśniętych owoców



Dzieło ukończone, smacznego!




Dopisek na marginesie: dziś ponownie, już po raz n-ty:), robiłam tę galaretkę i zmieniłam nieco kolejność wykonania - skórkę i sok z cytryny oraz cynamon dodałam już po przeciśnięciu owoców. Moim zdaniem galaretka jest wtedy bardziej aromatyczna, bo smak przypraw zostaje w garnku, a nie na sitku. Aha! No i dziś miałam akurat otworzone wino - czerwone, wytrawne - więc go dodałam (150 ml na kilogram owoców). I wyszło - bajecznie!
   

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

CYNAMONOWE TALARKI

Ciasteczka iście bożonarodzeniowe w smaku, ale kto zabroni ich konsumpcji w letnie popołudnie?:) Wyjątkowo korzenne, kruche herbatniki skuszą każdego swoim zachwycającym aromatem cytryny i sherry. Są tak pyszne, że jest mało prawdopodobne, aby długo poleżały na talerzu. Ciasteczka oryginalnie pochodzą z Hiszpanii, podaje się je między innymi w przytulnej kawiarni Muzeum Sztuk Pięknych w Sewilli.




SKŁADNIKI (na około 30 sztuk):
1 jajko
szczypta soli
75 g cukru trzcinowego
1 łyżka kakao
1 cytryna
100 g masła
220 g mąki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki przyprawy do piernika
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1 łyżka średniosłodkiego sherry

WYKONANIE:
Oddziel białko od żółtka i ubij białko ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodaj do niej wymieszany cukier z kakao. Zetrzyj drobno skórkę z cytryny. Ubij masło na miękki puch. Przesiej do niego mąkę z proszkiem i przyprawami, po czym wymieszaj na miękkie ciasto z masą z białka, skórką z cytryny, żółtkiem i sherry. Zagnieć całość na gładkie ciasto, a potem rozwałkuj na placek o grubości 1 cm. Następnie wytnij z ciasta krążki foremką o średnicy 5 cm. Ułóż krążki na blasze piekarnikowej wyłożonej papierem do pieczenia. Ciastka piecz 20-25 minut w temperaturze 170°C. Zimne ciasteczka można posypać cukrem pudrem. 

Ciasteczka wylądują zaraz w piekarniku:)



Smacznego!


Przepis pochodzi z książki Przysmaki na podwieczorek, z serii Smaki świata. Złota kolekcja przepisów.
  

wtorek, 13 sierpnia 2013

PULPECIKI Z MAKARONEM

Dziś przepis na kolejne danie w kolorach włoskiej flagi - wychodzi na to, że takie lubię najbardziej;) Prostota w przygotowaniu, szybkość w wykonaniu i jak najdłuższa przyjemność w jedzeniu, czyli tak jak Włosi lubią najbardziej:)

SKŁADNIKI (na 3-4 porcje):
500 g makaronu świderki, najlepiej pełnoziarnistego
2 cebule
3 ząbki czosnku
500-600 g mięsa mielonego
1 jajko
2 łyżki bułki tartej
1 puszka pokrojonych pomidorów
3 łyżeczki mielonej papryki
sól i pieprz
starty ser
świeże listki bazylii

WYKONANIE:
Makaron ugotować w osolonym wrzątku z dodatkiem kilku kropel oliwy - zgodnie z przepisem na opakowaniu. Makaron ma być al dente. 1 cebulę obrać, drobno posiekać i włożyć do większej miski. Wbić do niej jajko, dodać mielone mięso, wsypać bułkę tartą, a na koniec wlać 1-2 łyżki letniej wody. Całość wyrobić na jednolitą masę, doprawić solą i pieprzem. Z masy formować małe pulpeciki, trochę większe od orzecha włoskiego - zresztą wielkość według własnych upodobań:) Podczas formowania warto co jakiś czas moczyć ręce w zimnej wodzie, aby masa nie przywierała do dłoni. Tak uformowane pulpeciki podsmażyć z każdej strony na mocno rozgrzanym oleju. 
Pozostałą cebulę i czosnek obrać, wszystko zeszklić na 1 łyżce oleju. Do cebuli i czosnku dodać pomidory z puszki (puszkę można nieco obmyć w wodzie i całą zawartość wlać również na patelnię). Wszystko zagotować. Przyprawić do smaku solą i pieprzem oraz mieloną papryką. Jeśli sos będzie nieco kwaśny, można dodać 1 łyżeczkę cukru. Całość dusić, aż sos zgęstnieje. Do przygotowanego sosu ostrożnie przekładać obsmażone pulpeciki. Wszystko razem chwilę podgrzewać. Na wyłożony na talerz makaron nałożyć sos wraz z pulpecikami, na górę zetrzeć nieco żółtego sera - np. parmezanu, a całość udekorować listkami bazylii.


Smacznego:)

czwartek, 8 sierpnia 2013

MUFFINKI MALINOWE Z KRUSZONKĄ

Muffinki łączą w sobie słodycz ciasta z kwaskowym posmakiem zanurzonych we wnętrzu malin. A do tego ta chrupiąca kruszonka, mniam...





SKŁADNIKI (na 12-13 sztuk):
175 g mąki
50 g cukru
50 g cukru trzcinowego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżeczka mielonego cynamonu
115 g roztopionego masła
1 jajko
120 ml mleka
150 g świeżych malin
skórka starta z jednej cytryny

Kruszonka:
25 g drobno posiekanych orzechów włoskich
50 g cukru trzcinowego
20 g mąki
1 łyżeczka mielonego cynamonu
40 g roztopionego masła

WYKONANIE:
Przesiej do miski mąkę z proszkiem do pieczenia i cynamonem. Dodaj cukier - zwykły i trzcinowy - oraz sól. Wszystko wymieszaj. Następnie do suchych składników dodaj roztopione i nieco ostudzone masło, jajko oraz mleko i połącz wszystko za pomocą miksera - niezbyt długo, tylko do momentu, aż składniki się wymieszają. Na koniec dodaj maliny i skórkę z cytryny - wymieszaj wszystko ostrożnie łyżką. Przełóż ciasto do formy na muffinki - papierowych papilotek lub silikonowych foremek (najlepiej do 3/4 ich wysokości).
Przygotuj kruszonkę: połącz ze sobą orzechy, cukier trzcinowy, mąkę i cynamon. Na koniec dodaj roztopione masło i wymieszaj, aż się wszystko połączy. Przełóż kruszonkę na wierzch każdego muffinka. Piecz je w 180°C około 25 minut, aż zbrązowieją.  

Muffinki przygotowane na wizytę w piekarniku:)



Smacznego:)


Przepis pochodzi z książki The complete book of Baking autorstwa Carole Clements.



czwartek, 1 sierpnia 2013

ZIEMNIACZANE GNOCCHI

Te małe, lekkie, ziemniaczane kluseczki, znane jako gnocchi, pochodzą z Piemontu, ale są niezwykle popularne w całych północnych Włoszech. Podaje się je przy wyjątkowych okazjach, na przykład podczas sylwestra lub w ostatni piątek karnawału w Weronie, ale też na co dzień - turystom - by poznali ich niezapomniany smak. Smakują wybornie z sosem pomidorowym, listkami szałwii i odrobiną startego parmezanu.


SKŁADNIKI (dla 4 osób):
1 kg mączystych ziemniaków, np. Ikar
sól i pieprz
800 g dojrzałych pomidorów (lub 800 g pomidorów z puszki)
1 jajko
2 małe cebule
15 g masła
16-20 małych listków szałwii
200-250 g mąki pszennej oraz trochę do oprószenia dłoni
1 łyżka mąki ziemniaczanej
50 g parmezanu
opcjonalnie 1 łyżeczka cukru i listki świeżej bazylii

WYKONANIE:
Obierz ziemniaki, przekrój je na pół i gotuj w osolonym wrzątku do miękkości. Obierz ze skórki pomidory, przekrój je, usuń pestki i pokrój grubo miąższ. Obierz i drobno posiekaj cebule. Roztop na patelni masło i krótko podsmaż na nim listki szałwii, po czym odłóż je na bok. Zeszklij na maśle cebulę, a następnie dodaj pomidory (świeże - pokrojone lub bezpośrednio z puszki). Dopraw je i duś bez przykrycia na małym ogniu około 20 minut. Jeśli sos będzie zbyt kwaśny, dodaj 1 łyżeczkę cukru. Odcedź ziemniaki, utłucz i dopraw do smaku pieprzem. Zostaw do ostudzenia. Dodaj jajko i zagniataj sztywne ciasto, dodając stopniowo mąkę - pszenną i ziemniaczaną. Uformuj z masy wałeczki długości 2-3 cm. Podczas formowania kluseczek, trzeba stale oprószać ręce mąką. Jeśli ciasto będzie wystarczające sztywne, a nie kleiste, odciśnij lekko na każdym wałeczku widelec, tworząc wzorki. Gotuj kluseczki w osolonej wodzie przez około 5 minut, aż wypłyną na powierzchnię. Gotowe gnocchi polej sosem pomidorowym, udekoruj podsmażonymi listkami szałwii lub listkami świeżej bazylii i posyp startym parmezanem.   


Barwy Italii na talerzu:)


- jeśli używamy pomidorów z puszki, warto podkręcić ich smak kilkoma drobno posiekanymi pomidorami suszonymi


Przepis pochodzi z książki Ziemniaki na wiele sposobów, z serii Smaki świata. Złota kolekcja przepisów.